Link :: 03.09.2006 :: 09:23
Dzisiaj jest juz troche lepiej... Zaczelam myslec tak jak myslal moj kuzyn. Gdy mialam zly chumor, bylam smutna a na mojej twarzy pojawial sie grymas bolu on zawsze mowil: "Co to za mina? Usmiechnij sie grubasie". Wiele osob mnie wspiera. Szczegolnie wspieramy sie wzajemnie z Pawlem, bratem Krzyska...
Wczoraj niestety dowiedzialam sie tez wielu rzezczy ktore wbily mi noz w serce... Aneta powiedziala, ze chyba jest w ciazy z moim kuzynem... Chce zrobic wszystko zebym zostala chrzestna tego maluszka, jesli przyjdzie na swiat... Mozliwosc tego ze Aneta jest w ciazy nie jest jeszcze tak dobijajaca jak ta swiadomosc, ze to niekoniecznie jest dziecko Krzyska... Spotkalam wczoraj Siwego i Beate i dowiedzialam sie ze to moze byc dziecko Krzyska, bylego meza od Anety albo jeszcze huj wie kogo... Aneta jest ponoc tak falszywa osoba ze to jest masakra...
Wczoraj powiedziala mi ze wie co czuje bo wie jaki Krzysiek byl za mna glupi, tylko kuzynka i kuzynka... Beata z Siwym powiedzieli mi ze teraz jest taka wspolczujaca, dobra a tak to najezdza na mnie 24/h... Juz nie wiem co mam myslec... Nie wiem komu wierzyc, komu ufac...
Komentuj(2)


Link :: 02.09.2006 :: 21:16
Powoli siada mi psychika... Odrzucam wszystkich nawet najblizszych a to kiedys odwroci sie przeciwko mnie... Niestety ja juz nie mam ochoty zyc bo jak na razie zycie nie ma dla mnie sensu...
Komentuj(1)


Link :: 02.09.2006 :: 07:10
Wstal nowy dzien, powstaly tez nowe lzy... Dzis jest jeszcze gorzej... Doszlo do mnie... Jest mi tak zle, tak niedobrze ze nie chce mi sie zyc. Siedze w pokoju i slucham jego ulubionej piosenki Verby: "Moglismy". Dzis tym bardziej nie wiem co mam robic... Za co sie wziasc. Wiem tylko ze musze jechac z mama i siorka na Zaleze, pozniej do pracy, a pozniej do domu znow w samotnosci plakac w poduszke... Chcialabym zobaczyc jego cialo... Przytulic sie do niego, nie wazne w jakim by bylo stanie... Pocalowac go w policzek, wziasc za reke, poczuc jego bliskosc... BOZE POZWOL MI BLAGAM!!!!
Ja go tak kochalam... Kolejne lzy... Nawet nie ma sensu sie malowac. Wygladam jak zombi... Ale to malo wazne...
Juz nic nie jest wazne, nic sie nie liczy.
BOZE WOLE UMRZEC, BO NIE ZNIOSE TEGO BOLU...
Komentuj(2)


Link :: 01.09.2006 :: 21:39
Umarl moj przyjaciel do ktorego zwyklam mowic kuzyn... Dlaczego? Z dwoch prostych powodow bo poprostu byl moim najlepszym kuzynem... Lepszym od prawdziwych i po drugie bo byl tez moim przyjacielem... Zawsze mnie pocieszal, rozumial... Zawsze stawal w mojej obronie... BOZE DLACZEGO??? DLACZEGO ZABIERASZ MI TYCH KTORYCH TAK KOCHAM?!!!!!
Ten dzisiejszy wpis bedzie poswiecony wlasnie jemu...
Na imie mial Krzysiu i golebie serce. Kochal dzieci, hiphop, rodzine... Mial tyle wartosci ktorym zawsze byl wierny. Wzbudzal szacunek... Gdy pojawial sie na horyzoncie mimo najwiekszych zmartwien w moim sercu pojawiala sie nadzieja a na twarzy usmiech... Byl dla mnie kims waznym, malo powiedziane bardzo waznym...
Czlowiek nawet nie czuje, nie zna miejsca ani godziny, tego kto kiedy i gdzie...
Nie umiem juz plakac, nie moge zamknac oczu bo zaraz pojawia sie on... Jego rozesmiana twarz... Nie dochodzi do mnie ze jego nie ma juz miedzy zywymi... Nie potrafie, nie wiem co mam pisac...? Ze tylu rzeczy mu nie powiedzialam, czy tez ze tylu rzeczy jeszcze razem nie zrobilismy...
Pamietam jak dzis, ze przed moim wyjazdem do babci na wakacje tj. dokladnie 30 czerwca Krzysiu postanowil ze zrobi dla mnie w lasku ognisko pozegnalne... Lalo jak z cebra ale on uparl sie i ognisko bylo. Male bo male ale kielbaski wszyscy zjedli, klimat byl... To zawsze on gdy szlismy na dyskoteke do skandala pierwszy wyciagal mnie na parkiet, nawet gdy bylo mi zle sprawial ze choc na chwile zapominalam o moich problemach i smutkach i cieszylam sie chwila... Jako jedyny trzymal moja strone po rozstaniu z Krzyskiem... A teraz... Teraz juz go nie ma...
Akceptowal mnie taka jaka bylam i jak jestem... Popelnial bledy jak kazdy, ale wszyscy szybko o tym zapominali... Bylo tyle sytuacji w ktorych sie wzajemnie wspieralismy...
Najgorsze jest to ze na jutro planowalismy wspolne ognisko na zakonczenie lata, mialam mu zaniesc plyte... Nie wiem co teraz ze soba zrobic... Chcialabym go przytulic, uslyszec jego: "czesc rubasie", moc go ucalowac, wziasc za reke no cokolwiek.... BOZE CZEMU MI GO ZABRALES!!! GOWNO PRAWDA ZE TAK MIALO BYC!!!
Boli mnie serce, dusza, wzsystko... Nie mam ochoty wychodzic, rozmawiac... Nie potrafie juz sie smiac. A osoba ktorej teraz bardzo potrzebuje najzwyczajniej mnie olala...
Nikt chyba nie pojmie co ja czuje... Jedni moga sobie myslec ze niby czemu tak cierpie ze to tylko kumpel... To nie tylko kumpel to moj przyjaciel, moj kuzyn... Nie wiem co robic co myslec...
KRZYSIEK DLACZEGO DO CHOLERY NIE PRZYPIALES TYCH PASOW!!! Zostawiles mnie sama, nieporadna, zaplakana... Kuzyn kocham cie nad zycie!!! Sto razy wolalabym zeby zabral mnie, a nie jego... On tyle przeszedl a mial dopiero 26 lat. Nie zalozyl rodziny, a jego coreczka juz nigdy go nie pozna. Juz nigdy nie bedzie mogl wzias jej na spacer, przytulic, powiedziec jak bardzo ja kocha, ze jest dla niego wszystkim...
BOZE JAK JESTES NIESPRAWIEDLIWY...!!!!!!!!!!!!!!!!!
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Komentuj(2)


Link :: 31.08.2006 :: 21:54
Juz dawno mnie tu nie bylo... Tak wiele sie zmienilo i w sumie nie wiem od czego zaczac... Ktos kiedys powiedzial ze najlepiej od poczatku ale gdzie on jest - sama nie wiem...
Moze zaczne od tego ze nie jestem z Krzyskiem. Dlaczego? Poprostu zdradzil mnie... i tyle. Ze swoje przyjaciolka ktora (cytuje) "Bardzo mu pomagala kiedy mnie nie bylo". To dopiero przyjaciolka:/ Pewnie kazdego dnia musiala go trzymac za raczke bo biedny 23-letni facet nie potrafi sobie sam nawet dupy, za przeproszeniem podetrzec... Jak sobie to wszystko przypomne to az mnie w dupie szczypi
Druga sprawa to to ze dlugo nie czekalam az na choryzoncie pojawil sie drugi facet niestety o tym samym imieniu ale zeby dalo rade sie pokapowac to uzyje ksywki-lalaola (tak go nazwalysmy z kumpelami) Na poczatku zycie jak w Madrycie jednak ostatnio cos sie pieprzy jednak nie wiem co... Na razie jestesmy tylko kumplami, na razie... Juz bylo 5 minut w sumie teraz juz jest 6 i troche, ale nie jest tak rozowo jak w przypadku Krzyska, bo niestety lalaola ma 28 lat czego moja mama notorycznie nie akceptuje...
Nastepna sprawa- pracuje. W pizzerii Jest co zjes ale pracy tez nie ma malo. Daje jednak rade
We wtorek przyjechalam z Krakowa bylam na 10-dniowym stypendium... ale o tym jutro ide nynac... buzka
Komentuj(0)


Link :: 23.07.2006 :: 11:14
Juz w piatek wyjezdzam... Z jednej strony ciesze sie bo zobacze Agule i Frajerka, kuzynow, Janitke i Jele i wszystkich innych ktorych tu nie wymienilam:) No i oczywiscie moja mysze, ale to swoja droga...
Wczoraj jak szukalam muzy na bloga na jednej stronce bylo chyba z 20 wirusow!!! Na szczescie Krzysiek jak byl ostatnio zainstalowal avast (bezplatna reklama;P) ale ja i tak (blondynka) nie wiedzialam co mam zrobic wiec z gadacza napisalam mu eska zeby do mnie zadzwonil bo mam problem... No i zadzwonil:) Pomogl mi pozbyc sie tych cholernych koni trojanskich i pozniej troszke pogadalalismy. Tak mi brakowalo jego glosu, oddechu, smiechu... Brakowalo mi tego jak spragnionemu wody, jak gluchemu szumu morza, jak niewidomemu widoku gwiazd, jak teskniacemu swej milosci...
Pozniej jeszcze tu cos nabazgrze...:) buzka
Komentuj(5)


Link :: 22.07.2006 :: 20:22
Pierwszy papieros od trzech dni... Ale zawrot glowy Nareszcie. Przy paleniu w domciu nigdy nie mam takiej adrenaliny ani takiego scenariusza. Palenie w piwnicy, w ktorej od przypalu jeden krok Jaki Hife Life

Komentuj(0)


Link :: 22.07.2006 :: 17:44
Od mojej ostatniej notki wiele minelo czasu i wiele sie zmienilo.
W zeszly weekend bylam na pielgrzymce w Kaliszu, Licheniu i Niepokalanowie. Mialam pare prosb i intencji w sprawie moich rodzicow, rodziny, przyjaciol, znajomych no i oczywiscie Krzyska. Cieszylam sie z tego wyjazdu bo pozwolil mi zapomniec ze Krzysiek odwolal swoj przyjazd z powodu braku funduszy...
Od poniedzialku do dzisiaj wlacznie siedzialam na wsi u mojej chrzestnej. Razem z jej dziecmi ( Kacprem 8 lat i Karolina 13 lat)i moja siostra chodzilismy nad Sole zeby troszke pouzywac sloneczka i popluskac sie w zimnej, orzezwiajacej wodzie. Poprostu elegele
W dodatku w piatek bylysmy na zakupach i kupilam sobie 2 nowe bluzy i "przyzwoita" jak to okresla moja babcia koszulke. Naprawde bylo swietnie do momentu kolejnej klotnii z moim ukochanym A bylo to tak. Pewnego wieczorku puszczalam mu sygnalki bo czekalam az on w koncu mi odpusci jednak nic. Myslalam ze moze nie ma przy sobie fona jednak przy ktoryms z kolei gongu jego linia telefoniczna byla zajeta. Odczekalm az sie zwolni i znow puscilam mu bita. Jednak dalej bez skutku.
Zirytowalam sie zdziebek i napisalam mu eska ze moglby mi odpuscic sygnalka bo wiem ze ma przy sobie fona i nie spi bo gdzies dzwonil. On mi w koncu odpisal jednak nie tak jakbym tego chciala. Napisal ze histeryzuje i niepotrzebnie sie unosze a pozniej dodal w nastepnym esie ze on zapierdala w pracy jak pojebany a jeszcze zjebke ode mnie dostaje i ze go to zaczyna wkurwiac. Ja juz tez sie niezle wkurzylam ale na spokojnie mu odp ze nie mam do niego pretensji ze jest zmeczony ale ze moglby mi odpuscic gonga bo to przeciez nie wymaga ani duzo pracy ani zbyt wiele czasu.
Nie mam pojecia czemu ale jeszcze bardziej go to wkurwilo i napisal ze jak nie pracuje to starzy sie go czepiaja a jak zapierdala jak wol to czepiaja sie go inni...
Po tym sms juz nie odpisalam mu tylko sie rozryczalam jak glupia. Pocieszalam sie tylko mysla ze jak przyjedzie w sobote to wszystko bedzie w porzadku. Znow przytulanie i czule slowka...
Niestety rzeczywistosc byla calkiem inna...
Krzysiek odwolal swoj przyjazd slowami : "Oj myszko nie moge przyjechac bo musze jechac na domek i pomoc dziadkowi". Co sprawilo ze dostalam totalnego dola.
Caly czas wspiera mnie mama, jednak niewiele mi to daje. Kazdego dnia czekam na sygnalka badz sms i nic...
Wczoraj napisalam mu ze mam wrazenie ze miedzy nami sie pieprzy a on odp: "Nie ino ty masz takie wrazenie. Cos sie pieprzy ale wszystko zaczelo sie od tego zjeba. W sumie teraz jestem na domku a mam troszke czasu na przemyslenia cmokas".
Zatkalo mnie... Znow moja wina. Napisalam mu z bramki internetowej dwa dlugie eski ktore zawieraly to co mi lezy na duszy i na koncu dodalam ze jesli liczy na slowa: "przepraszam" to ja powiem tylko jedno: "nie mam za co przepraszac"...
Nie wiem czy to dobre posuniecie ale tak podpowiedzialo mi moje serducho a ono chyba wie co robi... Chyba...
Buzka
Komentuj(0)


Link :: 13.07.2006 :: 20:11
Znow moge wyrwac z kalendarza kolejna kartke z napisem 13-czwartek.
Mimo iz nic szczegolnego sie dzisiaj nie wydarzylo jest mi dziwnie zle i przykro... Moze to dlatego ze Krzysiek nie przyjedzie bo musi isc do pracy, a moze dlatego ze w moim polamanym juz tyle razy serduchu, po tylu gipsach i szynach gipsowych boje sie ze on tylko szuka pretekstu, glupiej wymowki...
Codziennie zapewnia mnie o swojej milosci a bez jego sms-ow na dobranoc nie potrafie usnac jednak boje sie ze znajdzie jakas ladniejsza i lepsza dziewczyne, bo badz co badz wiele dziewczyn oglada sie za nim.
Moje obawy staram sie zamieniac na zaufanie. Taka wymiana jak w kantorze. Ale jeszcze dwa tygodnie i do domku...
Myslalam ze ludzie starej daty tacy jak moja babcia tylko z pozoru sa starej daty, a tak na prawde tylko graja na zwloke. Dzis jednak przekonalam sie ze bylam w bledzie. Slyszac kazania na temat Krzyska myslalam ze czasz mi rozje***
"Kiedy zacznie sie szkola powinniscie spotykac sie tylko w weekendy, zebys sobie nie zawalila szkoly. Przed toba jeszcze studia itp, itd masakra
Przed chwila na gg poklocilam sie z Krzyskiem i jest mi cholernie przykro. Pisze ze mna tak jakby wcale nie chcial! Dlaczego on to robi
Na moje pytania typu czy jest zmeczony po pracy, co u niego slychac gdzie byl, co robil, on odpowiada zdaniami pojedynczymi tak jakby odprawial inkwizytora a nie pisal ze swoja dziewczyna ktora kocha i za ktora bardzo teskni wg swojego mniemania...



Komentuj(2)


Link :: 12.07.2006 :: 20:06
Dzien jak co dzien... Ciagle rozmyslam nad komentarzami mojego kuzyna jaka byłam glupia, ze dawalam mu sie namawiac na petting. Przyjemne bo przyjemne, a w dodatku z nutka adrenaliny bo w koncu zakazany owoc... Ale teraz wspomnienia i jego dogadywanie nie daja mi spokoju... Musze cos z tym zrobic jednak nie wiem co. Boje sie że moglby powiedziec cos Krzyskowi a jego straty bym nie zniosla.
Krzyska poznalam na dyskotece w Skandalu i mozna powiedziec ze byla to milosc od pierwszego wejrzenia. Poprosilam go do tanca i od razu było 5 minut (czyli lizanko), pozniej poznał moich znajomych, mame i wujka, odprowadzil do domu i od tego czasu bylismy ze soba. Wczoraj minal miesiac a moja milosc nie maleje lecz ciagle wzrasta.
Mamy swoje sprzeczki i swoje problemy, ale go kocham i jezeli kiedys ktos powie mi że nie wierzy w milosc od pierwszego wejrzenia to mu udowodnie, że taka istnieje nie tylko w filmach i ksiazkach ale takze w rzeczywistości...
Znow wakacje u babci i niezwykłe nudy ale staram sie wytrzymac... Ten blog to bedzie dla mnie ratunek:)
Komentuj(4)





~*~*~*~


~~♥Design by Darkness♥~~




Book of Love...

look
write


It was...

2024
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2023
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2022
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2021
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2020
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2019
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2018
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2017
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2016
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2015
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2014
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2013
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2012
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2011
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2010
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2009
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2008
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2007
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2006
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec



I love...

Shakira: "Hips don't lie"


'>


No WiEc MuZyCzKa JuZ JeSt:)NiEsTeTy wSzYsTkIe uTwOrY wLaCzAjA SiE RoWnOcZeSNiE wIeC rEsZtE tRzeBa WyLaCzYc. mAm naDzIeJe zE sPoDoBa wAm sIe MoJ WyBoR:) bUzKa





FaJnIuTkIe bLoGaSkI

Lordvoldemort "Urazy mierzy sie nie intencja kaleczacego, lecz wrazliwoscia kaleczonego." - o wszystkim i o wszystkich...


Siasica "Zycie - to okres czasu, ktorego jedna polowe zatruwaja nam rodzice, a druga dzieci. " - poprostu zycie z nutka... a z reszta sprawdzcie sami;)


Ewelinka"Milosc to nie staw, w ktorym mozna zawsze znalezc swoje odbicie. Milosc ma przyplywy i odplywy. Ma tez swoje rozbite okrety, zatopione miasta, osmiornice i skrzynie zlota i perel. Ale perly leza gleboko."-o milosci, przyjazni, nienawisci i innych uczuciach jednej z nastolatek naszego globu...


Blanda "Mamy trzy rodzaje przyjacioł: tych, ktorzy nas kochaja, tych, ktorym jestesmy obojetni, i tych, ktorzy nas nienawidza."-czyli prawdy o wspolczesnych wartosciach...