Wstal nowy dzien, powstaly tez nowe lzy... Dzis jest jeszcze gorzej... Doszlo do mnie... Jest mi tak zle, tak niedobrze ze nie chce mi sie zyc. Siedze w pokoju i slucham jego ulubionej piosenki Verby: "Moglismy". Dzis tym bardziej nie wiem co mam robic... Za co sie wziasc. Wiem tylko ze musze jechac z mama i siorka na Zaleze, pozniej do pracy, a pozniej do domu znow w samotnosci plakac w poduszke... Chcialabym zobaczyc jego cialo... Przytulic sie do niego, nie wazne w jakim by bylo stanie... Pocalowac go w policzek, wziasc za reke, poczuc jego bliskosc... BOZE POZWOL MI BLAGAM!!!! Ja go tak kochalam... Kolejne lzy... Nawet nie ma sensu sie malowac. Wygladam jak zombi... Ale to malo wazne... Juz nic nie jest wazne, nic sie nie liczy. BOZE WOLE UMRZEC, BO NIE ZNIOSE TEGO BOLU... |
|
Tak napisali inni: |
02.09.2006 :: 17:44 :: axo83.internetdsl.tpnet.pl siasica przeraza mnie to ze chcialabys sie przytulic do jego ciala, nie wazne od jego stanu....naprawde jestes zalamana, tak bardzo chcialabym ci pomoc ale nie ma lekarstwa jedyne co mozesz zrobic to pogodzic sie z tym, wiem ze teraz jest za wczesnie zeby nawet o tym mowic, ale predzej czy pozniej nie bedziesz miala wyboru...chyba jednak tak musialo byc.... |
02.09.2006 :: 16:01 :: clg4.neoplus.adsl.tpnet.pl edzia.talk.pl mam to samo smutek->smuetk->bol. Ale nie z milosc... przez -przyjaciol- |
Talk.pl :: Wróć |